Co po Brexicie?

Niemal trzy i pół roku po referendum, wielokrotnie przesuwane i odkładane opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię stało się faktem. Do tego niewątpliwie historycznego wydarzenia doszło o północy z 31 stycznia na 1 lutego 2020 czasu środkowoeuropejskiego. Przypomnijmy – głosowanie, w którym wzięło udział 72,2% osób uprawnionych odbyło się 23 czerwca 2016 roku, za wyjściem zagłosowało wtedy 51,89% osób. Ich wola została uszanowana. Pozostaje pytanie – co dalej?

 

Zmiany mniej i bardziej widoczne

Bodaj najbardziej widoczną i najłatwiejszą do zdefiniowania zmianą, która nastąpiła tuż po opuszczeniu UE przez Zjednoczone Królestwo, czyli 1 lutego br., było zmniejszenie ogólnej liczby posłów do Parlamentu Europejskiego – z 751 do 705. Było to oczywiście konsekwencją wygaśnięcia 73 brytyjskich mandatów, z których jedynie 27 zostało rozdzielonych pomiędzy pozostałymi państwami członkowskimi. Jeden z nich przypadł Polsce, która na dzień dzisiejszy reprezentowana jest przez 52 eurodeputowanych. Najwięcej dodatkowych mandatów (po pięć) otrzymały Francja i Hiszpania, po trzech nowych posłów mają Włosi i Holendrzy, dwóch – Irlandczycy, a (podobnie jak Polska) jeden dodatkowy mandat otrzymały Rumunia, Szwecja, Austria, Dania, Słowacja, Finlandia, Chorwacja oraz Estonia. Redystrybucja pozwoliła na wyrównanie liczby miejsc tym państwom, które w związku ze zmianami demograficznymi miały ich zbyt mało. 46 „brytyjskich” mandatów pozostaje nieobsadzonych i stanowi swoistą rezerwę na poczet ewentualnych nowych państwa członkowskich.

 

Opisana powyżej oczywista zmiana, oznacza także, że Wielka Brytania nie będzie współuczestniczyć w podejmowaniu żadnych decyzji na szczeblu UE, choć – przez cały okres przejściowy, o którym kilka słów poniżej – wciąż będzie ona podlegać unijnemu prawu, mieć dostęp do jednolitego rynku oraz dokładać się do unijnego budżetu, ale bez możliwości wpływu na jego kształt.

 

Okres przejściowy i nowe negocjacje

W umowie dotyczącej Brexitu, nazywanej czasem rozwodową, ustalono, że okres przejściowy, w którym pozycja Wielkiej Brytanii w zakresie jej związania unijnym prawodawstwem pozostanie niemal niezmieniona, potrwa do końca 2020 roku. Cały ten czas przeznaczony zostanie na negocjacje dotyczące dalszych relacji UE – Zjednoczone Królestwo, gdyż umowa o wystąpieniu zawiera głównie regulacje koncentrujące się na prawach obywateli (unijni obywatele nadal mają prawo mieszkać i pracować w Wielkiej Brytanii, podobnie jak Brytyjczycy korzystają z analogicznych swobód w pozostałych krajach członkowskich, w tym m.in. osoby te mogą korzystać z służby zdrowia), przepisy w kwestii granicy pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią oraz ustalenia związane ze zobowiązaniami finansowymi Zjednoczonego Królestwa.

 

Poza umową rozwodową pozostało więc bardzo wiele spraw, które wymagają podjęcia konkretnych i na pewno niejednokrotnie bardzo trudnych decyzji, co dotyczy przede wszystkim wyzwań, z którymi mierzą się wszystkie kraje Europy (a nawet świata) i w zakresie których współpraca na pewno przyniesie obustronne korzyści. Negocjacjom podlegać będą więc między innymi działania w zakresie zmiany klimatu czy terroryzmu, a także tematyka badań naukowych i edukacji. Powszechnie uważa się, że pomimo niewątpliwej ważkości wskazanych powyżej kwestii, najtrudniejszy do osiągnięcia porozumienia temat to relacje handlowe, w tym cła, normy dotyczące produktów, warunki konkurencji oraz zasady rozwiązywania sporów. W tym zakresie – jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte – handel pomiędzy Wielką Brytanią a państwami UE przebiegać będzie zgodnie z zasadami przyjętymi w Światowej Organizacji Handlu.

 

Ze względu na wielość i ciężar gatunkowy tematów do uzgodnienia istnieje spore ryzyko, że do końca okresu przejściowego nie uda się osiągnąć całkowitego porozumienia. Tym bardziej, że okres ten może być przedłużony tylko jednokrotnie. Decyzję o ewentualnym przedłużeniu należy podjąć przed 1 lipca 2020 roku.

 

Brexit oczami Parlamentu Europejskiego

W sprawie przyszłych relacji UE – Wielka Brytania wypowiedział się także Parlament Europejski, za pośrednictwem rezolucji przyjętej większością 543 głosów (39 osób było przeciw, 69 wstrzymało się). Eurodeputowani stwierdzili w niej, że oczekują, aby układ o stowarzyszeniu był możliwie najgłębszy, zagwarantował równe szanse poprzez konkretne zobowiązania oraz umożliwiał dynamiczne dostosowywanie przepisów unijnych oraz brytyjskich.

 

Zdaniem PE umowa powinna zostać oparta o trzy główne filary: partnerstwo gospodarcze, partnerstwo w sprawach zagranicznych oraz konkretne kwestie sektorowe. W kwestii wolnego handlu stwierdzono ponadto, że konkurencja pomiędzy Zjednoczonym Królestwem o UE i jej państwami członkowskimi musi pozostać otwarta i uczciwa, co ma zostać zagwarantowane między innymi dzięki równym zasadom dotyczącym spraw społecznych, środowiskowych, podatkowych, pomocy państwa, ochrony konsumentów oraz klimatu. Co więcej, Wielka Brytania powinna być gotowa do stosowania i dostosowywania norm mówiących o konkurencji czy prawie pracy. W rezolucji Parlamentu Europejskiego podkreślono także wagę poszczególnych sektorów gospodarczych, w tym rybołówstwa, w odniesieniu do którego oczekuje się przyjęcia stosownego porozumienia, w terminie do czerwca 2020 roku.

 

Stanowisko eurodeputowanych obszernie odnosi się także do tematyki mobilności, praw obywateli, ochrony danych, usług finansowych, bezpieczeństwa. W tekście nie zapomniano też o sytuacji Irlandii oraz o roli Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Poruszono sprawy związane z unijnymi programami czy polityką zagraniczną. Pełny tekst rezolucji znaleźć można na stronie internetowej Parlamentu Europejskiego.

 

 

 

Publikacja współfinansowana ze środków UE.